Moją przygodę z mydłami zaczynałam właśnie od mydła potasowego. Tak, tak, nie od mydła w kostce, lecz potasowego – który najczęściej ma formę pasty, galaretki czy gęstego żelu. Analizowałam, czytałam o nim, korzystałam ze wskazówek, którymi hojnie się dzieliła Mila Wawrzeńczyk z Ukręcone i w końcu zrobiłam swoje pierwsze mydło potasowe. I przepadłam.
Skąd ta miłość?
Przecież mydła potasowe (w paście) nie są tak popularne jak sodowe (w kostce). Te ostatnie leżą zwykle na naszych mydelniczkach w łazience, kuchni. Potasowego u nikogo nie spotkałam. Dla mnie też kilka lat temu było tajemnicą. Ale jak je odkryłam, nie wyobrażam już sobie bez niego życia. Za co je zatem kocham?
- za wszechstronność – mogę tworzyć mydła do ciała, do włosów, do czyszczenia
- za łatwość, w jaki mogę je przemienić w inny produkt myjący – żel, peeling, dodając glinki, nasiona, zapachy,
- za działanie kosmetyczne – bo świetnie myje, pielęgnuje ciało, twarz, świetnie czyści skórę głowy,
- za działanie keratolityczne – czyli za to, że działa jak peeling enzymatyczny – rozpuszcza i złuszcza zrogowaciałą warstwy naskórka, co wspomaga odnowę komórek skóry i jej prawidłowe funkcjonowanie,
- za ekologię, bo jest w pełni biodegradowalne,
- no i za to, że mogę je tworzyć wykorzystując jedynie płynne oleje z roślin rosnących blisko nas, bo w naszej manufakturze postawiłyśmy na lokalność, więc używam olejów z polskich roślin: słonecznikowego, rzepakowego, czarnuszkowego, lnianego, pomidorowego, jabłkowego, brzoskwiniowego, makowego, konopnego.
Powodów, jak widzicie, jest wiele. Ale skoro mydło potasowe jest tak znakomite, czemu nie ma go w każdym sklepie, tak jak mydeł w kostce? Cóż, nie będę odkrywcza: jeśli nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o kasę.
Zapomniane pierwsze mydło
Mydło potasowe znane również jako miękkie mydło lub mydło płynne, to pierwsze mydło, jakie tworzyli ludzie. Robiono je z popiołu drzewnego i mieszaniny tłuszczów (roślinnych czy zwierzęcych). Mydło było używane zarówno w starożytnym Egipcie, jak i Babilonii 5000 lat temu. Papirus Ebersa, dokument medyczny z około 1500 roku p.n.e., opisuje połączenie olejów zwierzęcych i roślinnych z solami alkalicznymi w celu stworzenia materiału podobnego do mydła, używanego do leczenia chorób skóry, a także do mycia.
Pierwsza wzmianka o mydłach jako środka czyszczącego pojawia się w 200 roku n.e. w piśmie Galena, greckiego lekarza. W VII wieku produkcja mydła była już uznaną sztuką we Włoszech, Hiszpanii i Francji. Kraje te były pierwszymi ośrodkami produkcji mydła ze względu na dostępność składników, takich jak oliwa z oliwek.
Do XVIII wieku mydła, które tworzono, były mydłami potasowymi.
Zmiana nastąpiła w 1791 roku, kiedy francuski chemik Nicholas Leblanc opatentował proces wytwarzania sody kalcynowanej z soli kuchennej. Odkrycie to sprawiło, że produkcja mydła stała się jedną z najszybciej rozwijających się gałęzi przemysłu w Ameryce, ponieważ łatwiej i taniej było uzyskać wodorotlenek sodu niż popiół niezbędny do produkcji mydła potasowego.
Potasowe dziś
Dziś nie robi się już mydła potasowego mieszając popiół z tłuszczami. Wykorzystujemy do tego tworzony przemysłowo wodorotlenek potasu (KOH).
Mydło potasowe jest wciąż stosowane w wielu dziedzinach życia, choć rzadziej niż kiedyś. Można je spotkać w:
- Rolnictwie, zwłaszcza ekologiczne: jako naturalny środek owadobójczy na roślinach i drzewach owocowych.
- Przemyśle kosmetycznym: w produkcji naturalnych kosmetyków, takich jak szampony, mydła.
- W domowym czyszczeniu: do czyszczenia domu, a zwłaszcza do mycia naczyń i sprzątania kuchni i łazienki. Może być stosowane do usuwania plam z ubrań i dywanów.
- W ogrodnictwie: jako środek ochronny dla roślin ogrodowych, ponieważ pomaga w walce ze szkodnikami i chorobami roślin.
- Zauważyłam także, że powolutku mydło potasowe zaczyna się pojawiać w sklepach z naturalnymi, ekologicznymi kosmetykami i powraca do łask.
- Miłośniczką i popularyzatorką mydeł potasowych jest od dawna Aga Sidor „Kawa w kąpieli”, która ma w swoim sklepie mydła potasowe; prowadzi także warsztaty z ich tworzenia dla początkujących i zaawansowanych . Zachęcam do udziału!
Ja mydła potasowe kocham, więc i w naszym sklepie możesz znaleźć mydło w paście Konopnicka i mydło paście Róża Lux do ciała, a więc pielęgnujące, no i oczywiście mydło gospodarcze, bez którego już nie wyobrażam sobie sprzątania. W moim domu wyparło wszystkie komercyjne detergenty, także do szyb, luster, podłóg, kuchenki (elektrycznej również).
Pisałam, że kocham mydła potasowe także za ich wszechstronność. Bo na bazie jednego mydła mogę stworzyć peelingi do ciała czy maseczki. Zobacz jakie to proste:
Przepis:
Peeling do ciała z glinką zieloną
- 50 g mydła w paście Konopnicka
- 2-3 g zmielonych łupin orzecha (mogą być nasiona czarnego bzu czy inne zmielone pestki)
- 2 g zielonej glinki
- 10 g ulubionego oleju najlepiej nierafinowanego
Wszystko razem dokładnie wymieszaj. Nałóż i wsmaruj w ciało (świetnie się do tego nadaje rękawica lniana lub konopna), spłucz obficie wodą.
Peeling cukrowy
- 20 g mydła w paście Róża Lux
- 20 g ulubionego oleju (najlepiej nierafinowanego)
- 60 g cukru białego, drobnego
Wszystko razem dokładnie wymieszaj. Nałóż i wsmaruj w ciało (świetnie się do tego nadaje rękawica lniana lub konopna), spłucz obficie wodą.